Kompetencje przyszłości

Jakie umiejętności powinien mieć Pracownik 2.0? Okazuje się, że kompetencje przyszłości to głęboko ludzkie cechy, których maszyny długo jeszcze nie osiągną
Praca
Future competencies

Zmiana to jedyna stała rzecz na świecie

„Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”, słyszałem często w młodości od starszych i mądrzejszych. Wtedy było dla mnie całkowicie jasne, że jest to przestroga, by nie popełniać dwa razy tego samego błędu. Skoro już w danym miejscu byłeś – albo próbowałeś danego działania – po co to powtarzać? Wyciągaj wnioski i nie pakuj się drugi raz w to samo. Taki sens wypływał dla mnie ze wspomnianej sentencji. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że pochodzi ona od starożytnego filozofa Heraklita z Efezu, a przekazujący mi ją nie zrozumieli intencji jej twórcy. Grecki mędrzec dodawał bowiem: „Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, bo już inne wpłynęły w nią wody”. To zaś oznacza, że nawet jeśli pozornie wejdziesz do tej samej rzeki, to w istocie będzie ona już zupełnie inna. Nie da się powtórzyć dwa razy dokładnie tej samej sytuacji, gdyż zmieniają się okoliczności. Wszystko się zmienia. Wszystko płynie. 

Kompetencje przyszłości – dwie postawy

Wypaczona interpretacja myśli Heraklita była wyrazem naturalnej dla człowieka niechęci do zmian. Postawa mądrości proponowana przez filozofa jest zgoła odmienna. Wyraża się w akceptacji zmiany, w przyjmowaniu jej z entuzjazmem, w uznaniu tego, że jest ona podstawowym wymiarem naszej rzeczywistości. W obliczu transformacji, niestabilności otoczenia i rozwoju technologii – do której postawy jest nam bliżej? Od tego wyboru zależy bardzo wiele – zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że zależy od niego także nasz sukces zawodowy. Na rynku pracy, podobnie jak w starożytnej przypowieści, nie możemy wejść dwa razy do tej samej rzeki. Sztuczna inteligencja i automatyzacja przekształcają zawody, tworzą nowe i eliminują te, które znaliśmy. Jest to bez wątpienia wyzwanie, ale też szansa na rozwój. Czy zatem naszą reakcją będzie lęk i trzymanie się przestarzałych umiejętności, czy zechcemy sięgnąć po kompetencje przyszłości? W świecie, gdzie „inne wpłynęły już wody”, elastyczność i gotowość do ciągłego uczenia się stają się naszymi najcenniejszymi aktywami. Postawa mądrości, jaką proponuje Heraklit, to nie tylko akceptacja nieuniknionej zmienności, ale również aktywne poszukiwanie sposobów, by zmiany obrócić na naszą korzyść. W kontekście rynku pracy to właśnie zdolność do adaptacji kształtuje naszą przyszłość. Przyjęcie zmiany, zamiast oporu wobec niej, otwiera przed nami drzwi do nieograniczonych możliwości.

Naturalna reakcja człowieka na zmianę

Ludzka postawa wobec zmiany jest głęboko zakorzeniona w ewolucyjnej przeszłości, gdzie zmiana często była synonimem zagrożenia. Kiedy nasi przodkowie dostrzegali nagle w krzakach błyszczące oczy lub słyszeli nieoczekiwany hałas, nie było czasu na analizę czy pozyskiwanie większej ilości danych. Instynktownie ich ciała aktywowały program walki lub ucieczki, tworząc w mózgu drogę na skróty, pozwalającą na szybkie działanie. Ten mechanizm jest z nami do dzisiaj. Choć zagrożenia, z którymi się mierzymy, znacząco się zmieniły, zmiana wciąż powoduje w nas stres, a nasze reakcje na nią są przewidywalne i podążają ścieżką, którą można nazwać kołem zmiany:

  • Proces adaptacji zaczyna się od zaprzeczenia. To faza, w której usiłujemy ignorować zmianę, łudząc się, że może sama zniknie lub że to chwilowy kaprys, który szybko zostanie porzucony. Myślimy więc na przykład: „Poczekam, aż zrezygnują z tego pomysłu”, próbując zachować status quo.
  • Kiedy jednak zmiana staje się nieunikniona i trudno dłużej zaprzeczać jej obecności, wówczas wkraczamy w fazę oporu. Już nie mówimy: „Zmiana nie istnieje”, lecz: „Zmiana istnieje, ale ja jej nie chcę”. Na tym etapie staramy się aktywnie walczyć ze zmianą, często nie dostrzegając jeszcze potencjalnych korzyści, jakie może ona przynieść.
  • Gdy jednak walka zaczyna być nieskuteczna, a zmiana nieubłaganie pozostaje częścią naszego świata, zaczynamy powoli badać sytuację. „No dobrze, może jednak spróbuję”, myślimy, stając się bardziej otwarci na eksplorację. W tej fazie zaczynamy dostrzegać możliwe dobre strony zmiany, co może prowadzić do stopniowego akceptowania nowej rzeczywistości.
  • Ostatecznie, gdy zaczynamy doświadczać pozytywnych aspektów zmiany, wchodzimy w fazę zaangażowania. „Tak jest lepiej”, uznajemy, akceptując zmianę jako część naszego życia i naszej pracy. 

Taki proces adaptacji, choć bywa trudny i pełen wyzwań, jest jednak kluczowy dla naszego rozwoju i przetrwania w ciągle zmieniającym się świecie, a szczególnie na dynamicznym rynku pracy, gdzie sztuczna inteligencja i nowe technologie nieustannie przekształcają naszą rzeczywistość. Ale koło zmiany z dnia na dzień kręci się coraz szybciej.

Dlaczego świat VUCA jest już do BANI

W dzisiejszym świecie, zmieniającym się dynamicznie pod wpływem takich zjawisk, jak pandemia, niepokój geopolityczny czy rozwój technologii, coraz częściej posługujemy się pojęciem Świata VUCA – akronimem opisującym jego zmienność (volatility), niepewność (uncertainty), złożoność (complexity) i dwuznaczność (ambiguity). Te cztery słowa składają się na charakterystykę czasów, w których żyjemy, odzwierciedlając nieprzewidywalność i skomplikowaną naturę globalnych wyzwań. Jednakże, w miarę jak zmiany nabierają tempa, pojawia się nowe określenie – Świat BANI, opisujące rzeczywistość jako kruchą (brittle), niespokojną (anxious), nieliniową (non-linear) i niezrozumiałą (incomprehensible). Nowe ujęcie pokazuje, że to, co kiedyś wydawało się niestabilne, teraz przestało być nawet wiarygodne. Niepewność ustąpiła miejsca niespokojności, a złożoność systemów nie poddaje się już linearnym interpretacjom, przez co staje się niezrozumiała.

Czy można się przygotować na nieustanną zmienność

Konieczna staje się nowa odpowiedź na cechy Świata VUCA i BANI. Na zmienność najlepiej reagować kompleksową wizją, która nie przywiązuje się sztywno do konkretnych kroków, ale umożliwia „dryfowanie” z jasnym celem zawsze na horyzoncie. W przypadku niepewności kluczowe jest głębsze zrozumienie, polegające na tym, że bierze się pod uwagę szerszy kontekst i analizuje długoterminowe konsekwencje, co pozwala uniknąć impulsywnych reakcji na krótkotrwałe zmiany. Odpowiedzią na złożoność świata jest dążenie do jasności poprzez niekomplikowanie spraw ponad miarę i upraszczanie ich. Z kolei w kontekście niejednoznaczności podstawową umiejętnością wydaje się zwinność wyłania się jako kluczowa umiejętność. Oto zatem jak możemy przygotować się na nieustannie zmieniającą się rzeczywistość: rozwijając elastyczność myślenia, gotowość do ciągłego uczenia się i adaptacji oraz umiejętność szybkiego reagowania na zmiany. Tylko akceptując niepewność i budując kompetencje przyszłości, możemy przetrwać, a także dobrze prosperować w świecie, który wciąż nas zaskakuje.

Kompetencje przyszłości – w co najlepiej inwestować

Przeprowadziłem niedawno niezwykle ciekawe warsztaty z kadrą menedżerską jednej z dużych globalnych korporacji. Podczas intensywnych kilku dni wspólnej pracy skupiliśmy się na praktycznym zrozumieniu wyzwań, jakie modele VUCA i BANI stawiają na co dzień przed zespołami. W toku dyskusji wykrystalizowały się pewne kluczowe pytania, które pomogły uczestnikom głębiej zanalizować swoje doświadczenia związane z zarządzaniem w niepewnych czasach. Rozważaliśmy sytuacje, w których tradycyjne metody zarządzania zawodziły, zmuszając do poszukiwania nowych, niekonwencjonalnych rozwiązań.

Z naszych rozmów wyłoniła się lista cech, które wspólnie uznaliśmy za podstawowe w kontekście wyzwań na rynku pracy, a które jednocześnie wydają się odporne na automatyzację i nie mogą być łatwo zastąpione przez technologię. Są to: elastyczność, otwartość, relacyjność, adaptacyjność, higiena informacyjna, umiejętność zmiany perspektywy, otwartość emocjonalna i cierpliwość. Każda z nich wnosi unikalną wartość do stechnicyzowanego środowiska pracy, dając tym samym przewagę, której technologia nie jest w stanie naśladować:

  • Elastyczność umożliwia pracownikom szybkie dostosowywanie się do zmieniających się warunków i wyzwań, co jest niezbędne w świecie, gdzie zmiany są jedyną stałą.
  • Otwartość zachęca do przyjmowania nowych idei i eksploracji nieznanych rozwiązań, co sprzyja innowacyjności i kreatywności, te zaś są wręcz kluczowe w przewidywaniu i adaptacji do przyszłych trendów.
  • Relacyjność podkreśla znaczenie budowania i utrzymywania silnych relacji interpersonalnych, które są podstawą efektywnej współpracy i wzajemnego wsparcia w zespole.
  • Adaptacyjność to zdolność do elastycznego reagowania na zmiany, co pozwala na efektywne zarządzanie niepewnością i wykorzystywanie jej jako źródła możliwości.
  • Higiena informacyjna wskazuje na konieczność krytycznego selekcjonowania i analizowania dostępnych danych, co jest niezbędne w dobie nadmiaru informacji.
  • Umiejętność zmiany perspektywy pozwala na lepsze zrozumienie różnorodnych punktów widzenia i potrzeb, co jest ważne dla innowacyjnego podejścia do problemów i wyzwań.
  • Otwarta emocjonalna komunikacja jest fundamentem budowania zaufania i autentyczności w relacjach zawodowych, co z kolei przekłada się na lepszą atmosferę pracy i zwiększoną produktywność.
  • Cierpliwość umożliwia zachowanie spokoju i skupienie na długoterminowych celach w obliczu natychmiastowych wyzwań, co jest nieocenione w kontekście szybkich i często nieprzewidywalnych zmian.

Wymienione kompetencje przyszłości, rozwijane i pielęgnowane wśród pracowników, stanowią solidną bazę do tworzenia efektywnych zespołów. Dają ludziom przewagę, której nie jest w stanie zapewnić, przynajmniej na obecnym etapie rozwoju, sztuczna inteligencja. W świecie, gdzie maszyny zajmują się coraz większą liczbą zadań, to właśnie w pełni ludzkie cechy, takie jak kreatywność, empatia i zdolność do złożonego rozumowania emocjonalnego, gwarantują bycie niezastąpionym.

Osobista zwinność – podstawowa kompetencja Pracownika 2.0

Wspólnym mianownikiem wyszczególnionych powyżej cech jest osobista zwinność (personal agility). To nie tylko zdolność do szybkiego dostosowywania się do nowych warunków, ale przede wszystkim pozytywne, entuzjastyczne podejście do zmian. To umiejętność reagowania na dynamiczne środowisko z samoświadomością, silnym poczuciem celu i gotowością do działania. Osoba zwinna nie tylko toleruje zmiany, ale też docenia je jako źródło wzrostu i doskonalenia, nieustannie ocenia skuteczność swoich działań i jest gotowa na modyfikację podejścia w celu osiągnięcia pożądanych wyników. Rozwijanie osobistej zwinności pozwala nam przetrwać w świecie VUCA i BANI, a nawet dużo więcej – pozwala odnaleźć w nim swoje miejsce dzięki własnej kreatywności, empatii i elastyczności. Ta zdolność sprawia, że pozostajemy niezastąpioną częścią świata pracy, niezależnie od tempa postępu technologicznego.

Manifest Agile, znany z zarządzania projektami i organizacjami, podkreśla przewagę ludzi i interakcji nad procesami i narzędziami, funkcjonujących rozwiązań nad szczegółową dokumentacją, komunikacji z klientem nad negocjacjami umów i reagowania na zmiany nad ślepym podążaniem za planem. W podobny sposób potrzebujemy manifestu osobistej zwinności, który na pierwszym miejscu stawia niepowtarzalne ludzkie cechy i zdolności, takie jak komunikacja pozawerbalna, intuicja, emocjonalność, a także holistyczną i eksperymentalną ocenę naszych doświadczeń. W świecie, w którym technologia z powodzeniem przejmuje zadania oparte na sztywnych procesach, powtarzalnych procedurach i szczegółowej dokumentacji, kluczem do bycia niezastępowalnym staje się skupienie na umiejętnościach, które są głęboko ludzkie. To właśnie komunikowanie się poza słowami, intuicyjne i emocjonalne relacje, współpraca oparta na życzliwości, szacunku i empatii, a także zdolność do adaptacyjnego reagowania na zmiany stanowią nasz największy atut w erze technologii.

Trudności w budowaniu osobistej zwinności         

Największym wyzwaniem dla rozwijania osobistej zwinności jest powszechna obsesja na punkcie doskonałości. W świecie, w którym perfekcjonizm postrzega się jako cnotę, łatwo zapomnieć, że często nie tylko nie jest on niezbędny, ale może być wręcz szkodliwy. Z własnej praktyki jako coacha i menedżera wiem, że to wyzwanie występuje niezwykle często wśród pracowników różnych branż. Choć perfekcjonizm jest przydatny w sytuacjach wymagających absolutnej precyzji, to jednak na co dzień zarówno w pracy, jak i w życiu łatwo staje się przeszkodą. Skupienie na doskonałości kosztem innych ważnych aspektów prowadzi do negatywnych konsekwencji dla nas samych i dla naszych relacji z innymi. Perfekcjonizm wiąże się z nierealistycznymi oczekiwaniami, co jest destrukcyjne nie tylko dla naszego dobrostanu psychicznego, ale również dla zdrowia psychicznego osób z naszego otoczenia. Skupienie na bezbłędności ogranicza kreatywność, spowalnia działania z powodu nadmiaru analiz, a ponadto skłania do unikania ryzyka, co może skutkować brakiem inicjatywy.

Działanie jest ważniejsze niż doskonałość

Zasada Pareta, mówiąca, że 80% sukcesu wynika z 20% wysiłku, a pozostałe 20% sukcesu wymaga aż 80% zaangażowania, wskazuje na to, gdzie powinny znajdować się nasze priorytety. Kluczowe staje się znalezienie równowagi i akceptacja tego, że działanie, nawet nieperfekcyjne, jest lepsze niż marazm spowodowany wizją nierealnej doskonałości. Zmiana myślenia w kierunku: „Jestem wystarczająco dobry”, „Jestem na 80% gotowy” lub „Działanie jest ważniejsze niż doskonałość” otwiera nas na ciągłą naukę i rozwój. Uznając, że każdy krok, nawet błędny, jest cenny i prowadzi nas do przodu, uczymy się akceptować własną niedoskonałość i pozwalamy na nią innym. W tym kontekście zwinność staje się nie tyle cechą, ile postawą życiową, która umożliwia adaptację i rozwój w dynamicznie zmieniającym się świecie. Pozwólmy sobie i innym na niedoskonałość, a nasza osobista zwinność będzie mogła rozkwitnąć i poprowadzi nas do sukcesu, który nie jest zdefiniowany przez bezbłędność, ale przez zdolność do wzrostu, uczenia się i przystosowania.

Niezastąpiony czynnik ludzki

W obliczu dynamicznych zmian, które niesie ze sobą świat VUCA i BANI, oraz wobec rosnącej technicyzacji środowiska pracy kluczowe staje się przedefiniowanie roli pracownika XXI wieku. Od nas, jako jednostek, wymagana jest nie tyle walka z nieustannie postępującą technologią, ile raczej umiejętność adaptacji i współistnienia z nią. W sytuacji, gdy automatyzacja i sztuczna inteligencja przejmują coraz więcej zadań, właśnie te najbardziej ludzkie cechy – elastyczność, otwartość, zdolność do relacji międzyludzkich, emocjonalność – stanowią kompetencje przyszłości i są naszym największym atutem.

Istota naszego dążenia do przetrwania i do rozwoju w nowej rzeczywistości zawodowej nie leży w nieugiętym perfekcjonizmie, lecz w akceptacji własnej niedoskonałości. Obsesja doskonałości, choć może wydawać się pożądana, tak naprawdę ogranicza naszą kreatywność, zdolność do adaptacji i współpracy. Osobista zwinność, rozumiana jako gotowość do pozytywnego, entuzjastycznego reagowania na zmiany i wyzwania, wyłania się jako kluczowa kompetencja w świecie zdominowanym przez technologię.

Warto podkreślić, że w erze, w której technologia zmienia nie tylko nasze miejsca pracy, ale i sposób, w jaki żyjemy, zasadnicze znaczenie ma pozwolenie sobie na bycie człowiekiem. To właśnie powrót do głęboko ludzkich cech – kompetencji miękkich, emocjonalności, relacyjności – umożliwia nam współpracę z technologią, a także uzupełnianie jej o niezastąpiony czynnik ludzki. Nie chodzi bowiem o to, by z technologią walczyć, ale o to, by nauczyć się z nią koegzystować, uzupełniając ją o niepowtarzalne, prawdziwie ludzkie wartości i cechy. To właśnie te aspekty naszej natury sprawiają, że nawet w najbardziej zaawansowanym technologicznie świecie niezastąpiona pozostaje ludzka obecność, intuicja i empatia.

Zaryzykuję stwierdzenie, że jeśli poprzednie rewolucje technologiczne próbowały uczynić z człowieka maszynę, to obecna rewolucja technologiczna przywraca nam ludzką twarz i ludzki wymiar.

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *